Ogień i cykuta, czyli żywoty Polly po wielu stronach lustra.

(o 'Fire and Hemlock' D.W. Jones, HarperCollins 2000)


Jak można było napisać tą historię?

W stylu staroświeckiej powieści dla młodzieży (np. Montgomery).


Dwunastoletnia Polly bardzo przeżywa konflikty między rodzicami. Z problemami pomaga jej uporać się ukochana babcia. Pewnego dnia Polly bierze udział w pogrzebie szanowanej damy z sąsiedztwa, gdzie poznaje Thomasa, mężczyznę który podobnie jak ona znajduje ucieczkę w porywach wyobraźni. Polly i jej pokrewna dusza wspólnie układają fantastyczne historie. Dziewczynka wyjeżdża do szkoły z internatem, jej przyjaciel zostaje słynnym muzykiem. Polly dorasta i znów spotyka Thomasa; dawni przyjaciele zakochują się w sobie i biorą ślub. Można dołożyć intrygi sąsiadów lub np. matki Thomasa.

Albo inaczej: w stylu nowoczesnej powieści dla młodzieży.

Nastoletnia Polly buntuje się przeciwko rozwiedzionym rodzicom, zwłaszcza matce. Wyprawia różne dziwne rzeczy, między innymi podstępem wdziera się na pogrzeb sąsiadki. Po jakimś czasie, na gigancie Polly ponownie spotyka poznanego wtedy Thomasa. Łączą ich artystyczne ambicje, dzieli spora różnica wieku. Dziewczynie podoba się również Seb, jej rówieśnik. Czy Polly powinna przespać się z Sebem, czy raczej czekać na Thomasa? Przecież może czekać latami!

Lub może iść na całość i napisać powieść dla dorosłych?

Rodzice nastoletniej Polly rozwiedli się, każde mieszka z nowym partnerem. Mimo młodego wieku, Polly nie stroni od różnorodnych imprez. Na jednej z nich poznaje Thomasa, którego bujna wyobraźnia i talent muzyczny fascynują ją. Łączą ich ambicje artystyczne, a może coś więcej? Niestety, Polly wdaje się w (bardziej lub mniej świadomy) flirt z kochankiem matki i zostaje odesłana do ojca. Partnerka ojca też dokłada starań, aby jak najprędzej usunąć dziewczynę z domu i w końcu jej się udaje. Co teraz pocznie Polly? Doświadczone życiowo przyjaciółki radzą, aby wkupiła się w łaski bogatego Seba, podczas gdy ona chciałaby udać się na poszukiwanie Thomasa.

W książce D. W. Jones są zalążki tych wszystkich powieści (i jeszcze innych...). Szczerze mówiąc, gdy po raz pierwszy usłyszałam, że jest to uwspółcześniona wersja legendy o Tomaszu Wierszoklecie, sama nie wiedziałam, czego się spodziewać. Początek mnie zaskoczył: na pozór wszystko rozwijało się w kierunku powieści obyczajowej (może na trochę wyższym poziomie, niż te wymyślone przeze mnie ;)): nastolatka w nieciekawej sytuacji rodzinnej i krąg mniej lub bardziej godnych zaufania znajomych, jej życie w domu i szkole, pierwsze sukcesy i porażki... Poezja i magia zwyczajnego życia. Lecz wystarczy, by Polly spojrzała na wszystko pod innym kątem, a jej świat się zmieni, jak po przejściu na drugą stronę lustra. Na jej ulubionym obrazie 'Fire and Hemlock' pojawią się nowe szczegóły, a w pamięci dziewczyny nowe wspomnienia. Stare legendy okażą się boleśnie prawdziwe, a Polly będzie musiała stoczyć walkę o życie ukochanego.

Myślę, że napisać współczesną wersję legendarnej opowieści jest szalenie trudno, zwłaszcza, gdy swoje trzy grosze wtrącili już tacy poeci, jak Keats. Zawsze ryzykuje się kiksy, na pozór zawsze coś musi wypaść blado: jak opisać „unowocześnione” elfy, zamieszkałe na osiedlu pod Londynem? Dlaczego miałyby w ogóle zauważyć obecność uczennicy, a co dopiero walczyć z nią?

Dianie Wynne Jones udało się połączyć powieść obyczajową z fantasy. Przeżycia Polly są przejmujące, a jej walkę z królową o Thomasa można interpretować na tysiąc sposobów. Czy to walka z biernością ukochanego, ze zwątpieniem we własne uczucia, czy może z „prawdziwą” Złą Królową? Jak się to wszystko kończy? Jedna z moich znajomych stwierdziła, że w za nic nie była w stanie rozgryźć zakończenia ''Fire and Hemlock”. Zagadki oczywiście nie zdradzę, ale nie wydaje mi się, by rozwiązanie było szczególnie niejasne.


Komentarze

Popularne posty